2016-11-13

Listopadowa sprzedaż potomków

Formularz:
Imię i nazwisko:
Imię konia:
Cena:

Dlaczego on:

W tym miejscu proszę o składanie formularzy odnośnie Listopadowej sprzedaży potomków!

2 komentarze:

  1. Jest tak długi, że nie mieści się w jednym komentarzu...

    Formularz:
    Imię i nazwisko: Paula "Detalli" Ravenwood
    Imię konia: Przedświt
    Cena: 85 000 hrs

    Dlaczego on: Zacznijmy od tego, że szukałam zdjęć tego konia. Dłuuuugo i jeszcze trochę obserwuję stronę hodowli, z której się wywodzi i nie powiem, byłam w tym koniu zakochana PO USZY. Problem polegał jednak na tym, że za żadne skarby nie mogłam znaleźć jego zdjęć (moje archiwum rozmów z Ruską może potwierdzić wielki ból, że ma tylko jedno zdjęcie... głowy... w jakiejś normalnej jakości). A tu proszę. Dokonałaś cudu i wyczarowałaś konikowi zdjęcia :O Także pokłony w twoją stronę. Po raz drugi, pierwszy był po znalezieniu idealnej, karej klaczy. WOW, dokonujesz niemożliwego.
    A teraz bardziej virtualnie, a co tam ZALEŻY MI!:
    Przyjechałam z samego rana do Bernaux Stud, mimo wyraźnych sprzeciwień kadry. Mieliśmy treningów nawalone w trzy rzycie i bez nowych koni, ale ej, wyrabialiśmy się! A po ulotkach reklamujących miałam pewność, że będą tu same perełki. Zabrałam więc Blaze'a, Anę, Mackenzie i Matiego ze sobą i ruszyliśmy w dłuuuuuugą podróż. Chociaż byłabym w stanie zabić, za choć kropelkę energii życiowej, nie żałowałam tej długodystansowej wycieczki. Gdy tylko wjechaliśmy do stajni i zobaczylam wywieszone zdjęcia promujące konie na sprzedaż... no poczułam się jakbym umarła i znalazła się w koniarkowym niebie. Chociaż po stajni miałam chodzić z czujnym, anty-wydawaj-kasowym zabezpieczeniem w postaci pracowników, zgasiłam silnik nagle i wypadłam z auta, chwytając książeczkę czekową i nie dając się zatrzymać. Zgubiłam pracowników dopiero w jednej ze stajni. W której wpadłam na niego... Zatkało mnie, a moja mina wyglądała mniej więcej tak: http://gif-finder.com/wp-content/uploads/2016/01/Kung-Fu-Panda-3-Epic-Reaction.gif

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracownik, który go właśnie oporządzał zaśmiał się ze mnie i postukał w tabliczkę na boksie. Jednym tchem przeczytałam na głos piszczącym głosikiem "Przedświt, cena 85 000 hrs". Już chciałam lecieć składać formularz, no bo jak często stoi przed wami wielki, karo srokaty ogier, z tym niesamowitym błyskiem rozbujnika w oku?! Ale obiecałam wstrzemięźliwość. Tak więc zapytałam się, czy mogę wyczyścić to cudo razem z nim. Zgodził się i tak przez bite trzydzieści minut, z największa dokładnością wyczesywałam jego siersć. Koń wyraźnie czuł się jak pan na dworze i złym spojrzeniem reagował, na zaprzestanie poświęcania mu uwagi. Często miałam do czynienia z końskimi książętami, więc już w duchu sobie powtarzałam, że sobie poradzę. Da się ogarnąć Black Caviar, da się i jego. Poszłam po siodło i ogłowie, a gdy dopinałam mu poprę, ten zaczął pokazywać jak bardzo mu się to nie podoba, tak jak mówiłam, wielki rozbujnik. Nie dałam mu się, ej, chciałam żeby był mój, musiałam sobie radzić! Więc po chwili był już ubrany i, stawiając się, poszedł na maneż. TAK! IDEALNY KOŃ STAŁ SIĘ JESZCZE IDEALNIEJSZY! MIAŁ SKAKAĆ! Z westchnieniem oparłam się o płotek i patrzyłam na jego rozgrzewkę. Z początku był bardzo spięty, stawiał się i brykał. Uwielbiam brykające konie! Mały smyk! Chłopak po chwili go ogarnął, ale przez resztę rozgrzewki musiał pilnować, by Przedświt nie wyczuł słabości. Cóż, trzeba by z nim trochę popracować nad charakterkiem, ale widać, że w Bernaux nie od dzisiaj to robili z nim, więc nie mogło być aż tak trudno. Pragnęłam go jeszcze bardziej, brykający ogier z charakterkiem. Wszystko się jednak w nim zmieniło, gdy inni pracownicy rozstawili przeszkody. Spojrzał na nie z wyzwaniem w oczach, jakby właśnie mówił im "ten maneż jest za mały na nas dwóch". W jego ciele zapłonęła wola walki, a ja oddałam mu już całkowicie serduszko. Ruszył pewnie, bez zawahania, bez wątpliwości, to on miał wygrać, nie te drągi. Skoczył z dzikością, ale i piękniem, oddał cudny skok z dużym zapasem i wielkim zaangażowaniem. A kazde kolejne wyglądały tak samo, jakby faktycznie chciał pokonać przeciwnika-przeszkodę, a jednoczesnie traktował każdy skok jak sztukę, przykładając do niego wiele uwagi. IDEALNY SKOKOWIEC, IDEALNY KOŃ. Okazało się, że przez cały czas pracownicy stali za mną i przyglądali się mu z równie wielkimi maślanymi oczami co ja. Micky już chyba planowała jazdę na nich,a Ana wyglądała, jakby w głowie zdobyła na nim już 10 puchar. Zresztą nci dziwnego, ja widziałam to samo. Swietlaną przyszłość do tego ogiera i miłość, której już nic nie mogło zerwać. Zaliczyłam swój życiowy rekord w biegu na 300 metrów, dopadłam formularz i wypełniłam czym prędzej, patrząc się jak dzikie zwierze na każdego, kto próbował dotknąć stosiku kartek z pustymi formularzami. Mimo kilku długopisów wszyscy zaczekali aż skończę i wyjdę... BARDZO MI ZALEŻY!
      Także podsumowując, to naprawdę niesamowity, piękny koń z ogromnym talentem i możliwościami. Widać w nim ten potencjał, umiejetności, zapał do skoków. Jestem zakochana w tym ogierze od pierwszego wejrzenia. Trenujemy w Winter Mist dużo i treningi pojawiają się raczej regularnie, w dużych ilościach. Nasze konie szybko nadrabiają zaległości i jestem pewna, że wkrótce i z Przedświtem dobijemy do 20 i więcej. Uwielbiam jego technikę, fakt, że ma postawione uszy podczas skoku i to jego spojrzenie. Wszystko w nim kocham. Przepraszam, powtarzam się, ale naprawdę PRAGNĘ go na stajni.

      Usuń